Po co?

Kiedy zaczęłam interesować się tematyką skandynawskich (a właściwie norweskich) sag – czyli jakiś rok temu, ale szybko czytam – miałam duży problem, żeby sprawdzić, jakie w ogóle zostały wydane w Polsce, a później jeszcze większy, żeby zweryfikować, czy te sprzedawane na OLX albo różnych innych stronach internetowych są w całości, bo często sami sprzedający nie mieli takiej pewności. Saga kompletna a saga zakończona to dwie różne rzeczy, a chyba mało kto lubi opowieści urwane w połowie.

Norweskie wydawnictwo Cappelen Damm ma piękną podstronę poświęconą sagom, wiele ma nawet własne zwiastuny! Jest też sporo blogów, na których można przeczytać recenzje poszczególnych serii albo sprawdzić listę tych zakończonych i jeszcze nie.

Za to w polskich internetach, poza pojedynczymi recenzjami, udało mi się odkopać forum Sagi, które od dawna jest martwe i bloga Sagi norweskie (też już nieaktywnego), który zainspirował mnie do założenia tego; jeśli coś jeszcze istniało, to już nie istnieje, albo przynajmniej ja nic o tym nie wiem.

Ten blog jest więc dokładnie tym, czego sama szukałam – i dokładnie tym, czego nie znalazłam: taką małą checklistą. Jeśli komuś przy okazji też pomoże, to bardzo się cieszę!

A co w ogóle jest sagą?

W moim rozumieniu sagą jest wszystko, co:

• ma więcej niż 5 tomów
• jest norweskiego/skandynawskiego autorstwa

– ale jednocześnie sagą nie jest:

• cokolwiek, czego akcja toczy się po II wojny światowej.

Nie lubię współczesnych serii i wszystkie nie-sagi nie będą przeze mnie w ogóle na tym blogu wspominane.